Bądź na bieżąco - RSS

Cron – zabawy z usługą harmonogramu zadań systemowych

15 kwietnia, 2017 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

Cron - linuksowy budzik systemowyWszyscy użytkownicy Linuxa, zarówno korzystający tylko do celów domowych, jaki i administratorzy systemów serwerowych, na pewno nie raz zetknęli się z tak zwanym harmonogramem zadań systemowych czyli po prostu usługą cron. Pomysłowość ludzka bywa zadziwiająca i osobiście widziałem już najdziwniejsze zastosowania harmonogramu. Można go używać do wykonywania codziennych kopii zapasowych za pomocą ulubionego narzędzia rsync, można co 5 minut synchronizować dane pomiędzy dwoma systemami, można wreszcie wymusić okresowe ponowne uruchamianie usługi systemowej daemona, która nie zachowuje się tak jak byśmy tego oczekiwali. W tym ostatnim przypadku należałoby rzecz jasna zastanowić się raczej czemu usługa nie działa prawidłowo i poprawić jej błędy ale kto może zabronić leniwemu administratorowi pójść na skróty. Tak czy inaczej zastosowań może być mnóstwo.

Generalnie obsługa usługi cron sprowadza się do wywołania prostej komendy z odpowiednimi parametrami. Jeśli chcemy wyświetlić listę aktywnych zadań użyjemy wywołania:

crontab -l

W przypadku dodawania nowego zadania będzie to składnia:

crontab -e

I właśnie dopisanie nowej linijki z poleceniem uruchamiania programu czy skryptu o zadanym czasie, pomimo, że wydaje się stosunkowo proste, bardzo często budzi wątpliwości. Szczególnie początkujący użytkownicy mogą gubić się w gąszczu zasad dotyczących definiowania pory uruchamiania, definiowania okresu powtarzania, stosowania wyjątków itd. Często kończy się to szperaniem za pomocą Google, nikt przecież nie uczy się na pamięć wszyskich reguł. Właśnie w takiej sytuacji może przyjść z pomocą serwis crontab.guru.

Jak już wielokrotnie wspominałem w innych artykułach nie staram się opisywać szczegółowo wad i zalet każdego przytaczanego narzędzia ale jednocześnie gorąco zachęcam do zapoznania się z nim i wypróbowania w codziennej pracy. W końcu wszystko co może uczynić codzienne zadania łatwiejszymi i bardziej przyjemnymi jest warte poświęcenia uwagi. Zatem otwieramy kolejne okienko przeglądarki i wpisujemy adres crontab.guru. Życzę miłej pracy.

MG

Tagi: , ,

Redirect – automatyczne przekierowanie strony www

18 marca, 2017 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady, Windows

URL RedirectBardzo często zdarza się, że chcemy przenieść serwis www, swoją stronę domową czy nawet pojedyncze statyczne dokumenty HTML pod zupełnie nowy adres. Aby poinformować swoich użytkowników o zmianach można umieścić odpowiedni komunikat na stronie – tzw. URL Redirect Information. Jest to zdecydowanie najprostsza metoda ale czasami warto zastanowić się nad innymi sposobami. Jeśli akurat jesteśmy administratorami serwera to można oczywiście tak skonfigurować serwer wirtualny Apache aby robił to automatycznie:

<VirtualHost *:80>
  ServerName poprzedni_adres.pl
  Redirect permanent / http://nowy_adres.pl
</VirtualHost>

Jednak nie mając tak szerokich możliwości również możemy skonfigurować zaawansowane przekierowanie. Najprościej będzie zrobić to w HTML:

<!DOCTYPE html>
<html>
<head>
<meta http-equiv="refresh" content="0; url=http://nowy_adres">
</head>
<body>
</body>
</html>

Zdarza się jednak, że przeglądarki nie dopuszczają do tego typu przekierowań. Dlatego możemy skorzystać z pliku .htaccess:

Redirect 301 / http://nowy_adres

Jeśli nie mamy powyższych możliwości, nadal możemy próbować, używając JavaScript:

<!DOCTYPE html>
<html>
<body>
<script type="text/javascript">
    window.location.replace("http://nowy_adres");
</script>
</body>
</html>

lub języka PHP:

<?php
header("Location: http://nowy_adres", true, 301);
exit();
?>

Tak czy inaczej, mamy do wyboru całkiem sporo różnych metod.

MG

Tagi: , , ,

Macierz RAID1 i problemy z GRUB2

18 lutego, 2017 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

RAID1Powszechnie wiadomo, że nie jest szczególnie trudno zbudować macierz programową RAID1 używając systemu operacyjnego Debian. Przy instalacji jest to jedna z najczęściej wybieranych opcji, w celu zabezpieczenia się przed niespodziewaną utratą danych. Większość tak zwanych software’owych raidów, oferowanych przez producentów płyt głównych, opiera się właśnie o pakiet mdadm, czyli w zasadzie jest to dokładnie takie samo rozwiązanie jak w przypadku zwyczajnej instalacji. Przyznam się, że często wyłączam raid na płycie głównej, bo wolę panować do końca nad systemem, i po prostu instaluję oprogramowanie ręcznie. I wszystko było by dobrze gdyby nie jeden, nie zrozumiały przeze mnie fakt. Otóż do tej pory, przy składaniu raidu, instalator modyfikuje konfigurację bootloadera grub tylko dla pierwszego dysku (np. /dev/sda). Co oznacza, że w przypadku uszkodzenia drugiego dysku (np. /dev/sdb) twardego komputer przeżyje awarię, jednak jeżeli zostanie uszkodzony pierwszy dysk można mieć sporo kłopotów z jego uruchomieniem. Internet jest pełen takich historii, jak również mnóstwo jest porad jak zapobiegać lub usunąć ten błąd. Ja gorąco będę namawiał do przygotowania się zawczasu i skonfigurowania prawidłowo systemu na samym początku. W tym celu zaraz po instalacji systemy wystarczy skorzystać z trzech prostych poleceń (wydawanych z konta root)):

mv /boot/grub/device.map /boot/grub/device.map.old
grub-mkdevicemap
update-grub2 && grub-install /dev/sda && grub-install /dev/sd

Czasami naprawdę niewiele wystarczy, żeby zabezpieczyć się na przyszłość.

MG

Tagi: , , , ,

Debian Jessie – sshd i obsługa PAM

21 stycznia, 2017 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

Debian PAMW najnowszej wersji Debiana (Jessie), nie wiedzieć skąd pojawił się błąd związany z obsługą sesji SSH. Do tej pory, wykonując typowe prace administracyjne takie jak aktualizacje, w szczególności wymianę jądra systemu na nowszą wersję, nie było żadnego problemu kiedy trzeba było wydać polecenie reboot. Serwer prawidłowo kończył sesję SSH i po krótkiej chwili można było znowu się połączyć. O ile oczywiście dał radę podnieść się po naszych zabiegach. Tym razem jest inaczej. Krótko mówiąć sesja SSH zawiesza się i bez siłowego zamknięcia terminala nie ma mowy o kontynuowaniu pracy. Związane jest to z obsługą biblioteki PAM. Żeby pozbyć się opisanej niedogodności konieczna jest instalacja dodatkowych bibliotek, które nie są dostarczane w standarowej wersji:

apt-get install libpam-systemd dbus

Na tym nie koniec. Musimy upewnić się, że nasz daemon sshd ma włączoną obsługę PAM. Tak inaczej wystarczy wydać polecenie:

 grep -i UsePAM /etc/ssh/sshd_config

i ewentualnie odkomentować w pliku /etc/ssh/sshd_config wspomnianą linię. Na koniec restartujemy sshd:

/etc/init.d/ssh restart

MG

Tagi: , , ,

Time has been changed – co oznacza ten komunikat

17 grudnia, 2016 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

Time has been changedJednym z problemów w administracji serwerami (nie tylko inuxowymi) jest synchronizacja czasu. Praktycznie każda usługa systemowa może odmówić posłuszeństwa jeżeli nie zadbamy o prawidłową podstawę czasu. Z pozoru zadanie to jest dość proste. Wystarczy zainstalować pakiet ntp:

 

 

apt-get install ntp

i od razu wszystko powinno działać. Osobiście polecam takie rozwiązanie na każdym sewerze z Linuxem aby właśnie zadbać o zsynchronizowanie naszej skali czasu z serwerami źródłowymi dostępnymi w Internecie. Musimy jednak pamiętać, że oprócz zegara systemowego, każdy komputer wyposażony jest w zegar sprzętowy. Funkcjonowanie tego ostatniego, a raczej jego zła praca, na pewno będzie miała wpływ na stabilność zegara systemowego. Są to bardzo rzadkie przypadki ale zdarzają się. Np. w Debianie Jessie aby zrealizować synchornizację wykorzystywane są kolejno usługi i funkcje systemd, swdate i w konsekwencji Slow Clock Adjuster. Co w moim przypadku, przy korzystaniu z maszyny VirtualBox, i zapewne błędnej obsłudze czasu przez środowisko wirtualne, zaowocowało komunikatami systemowymi (rsyslogd):

host systemd[1]: Time has been changed

Jak wspomniałem, jest to błąd oprogramowania i aby pozbyć się powyższych komunikatów trzeba je po prostu odfiltorwać na poziomie logu systemowego. W tym celu logujemy do konsoli roota i zakładmy plik time_msgs.conf:

touch /etc/rsyslog.d/time_msgs.conf

Następnie edytujemy plik:

vi /etc/rsyslog.d/time_msgs.conf

i dodajemu linijkę:

:msg, contains, "Time has been changed" stop

Po wszystkim musimy ponownie uruchomić usługę:

/etc/init.d/rsyslog stop
/etc/init.d/rsyslog start

Tym samym pozbyliśmy się niepotrzebnych komunikatów z logów systemowych.

MG

Tagi: , , , , ,

Fail2Ban – usuwanie adresu IP z czarnej listy

19 listopada, 2016 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

Fail2BanJedną z najbardziej popularnych metod obrony przed atakami typu brute-force, które realizowane są automatycznie za pomocą skryptów sieciowych, jest zastosowanie aplikacji Fail2Ban na serwerze. Być może wspomniane ataki nie są szczególnie niebezpieczne, zwłaszcza jeżeli pamiętamy o stosowaniu odpowiednio skomplikowanych haseł dla kont użytkowników, generują jednak tony niepotrzebnych wpisów w logach systemów. Utrudnia to późniejszą analizę zdarzeń systemowych. Poza tym przy nieodpowiedniej konfiguracji naszych sieciowych usług serwerowych może to doprowadzić do zatrzymania się całego serwera – atak typu denial-of-service. Stąd trudno dziwić się popularności Fail2Ban, który po prostu umożliwia zablokowanie na jakiś czas adresu IP, jeśli jest on źródłem często powtarzających się zapytań, skierowanych do wybranej usługi sieciowej np. SSH, FTP itd.

Problemem jaki jest związany ze stosowaniem Fail2Ban jest blokowanie dobrych adresów IP. Na przykład może do tego dojść jeśli nasz użytkownik zapomni hasła do poczty i będzie usiłlował wielokrotnie zalogować się z błędem. Zgodnie ze zdefiniowanymi regułami zostanie zablokowany. Taka sytaucja zdarza się dosyć często. Wie o tym każdy kto zajmuje się administrowaniem. W dokumentacji Fail2Ban można znaleźć informacje jak odblokować wskazany adres za pomocą narzędzia fail2ban-client. Niestety ze względu na różnicę wersji samego oprogramowania dla różnych dystrybucji systemu Linux, jak również niepoprawnie obsługiwane funkcje, bywa, że Fail2Ban nie radzi sobie z tym zadaniem prawidłowo. Dlatego chciałem zaproponować inną metodę, bazującą na poleceniu iptables. Fail2Ban wykorzystuje iptables do blokowania połączeń, zatem poniższa metoda jest jak najbardziej bezpieczna.

Z poziomu administratora – konto root – wydajemy polecenie w konsoli systemowej:

iptables -L -n --line-numbers

Następnie odnajdujemy poszukiwany adres IP na liście i zapamiętujemy nazwę łańcucha np. Chain dynamic – nazwa dynamic, oraz numer linii. Parametry te posłużą do usnięcia adresu IP z czarnej listy za pomocą polecenia:

iptables -D nazwa_lancucha numer_linii

W tym momencie przywracamy dostęp do serwera naszemu zapominalskiemu użytkownikowi.

MG

Tagi: , , ,

Jak dodać białą listę dla RBL na poziomie Postfixa

17 września, 2016 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

White list

Czasami tak się zdarza, że używając do ograniczenia niechcianej poczty przychodzącej (czyli po prostu spamu) list RBL wytniemy coś niepotrzebnie. Sytuacja ta dotyczy w szczególności konfiguracji, w której używamy w tym celu np. Postfixa, definiując w pliku main.cf z jakich list chcemy skorzystać. Takie rozwiązanie jest dosyć skuteczne, ubijamy pocztę bowiem od razu na samym początku łańcucha przetwarzania, nie obciążając zbytecznie np. demona amavisd. Jednak z drugiej strony możemy stanąć przed dylematem jak utworzyć białą listę hostów nie wyłączająć całej listy RBL. Jak się okazuje w Postfixie nie jest to problem. Poniżej krótka instrukcja:

[1] W katalogu /etc/postfix tworzymy plik rbl_override (nazwa przykładowa):

touch /etc/postfix/rbl_override

[2] Edytujemy jego zawartość:

nano /etc/postfix/rbl_override

dodając wyjątki z białej listy:

1.2.3.4    OK
3.4.5.6    OK

[3] Tworzymy bazę dla Postfixa za pomocą polecenia postmap:

postmap /etc/postfix/rbl_override

[4] Na koniec edytujemy plik main.cf:

nano /etc/postfix/main.cf

i dodajemy odpowiednią linijkę w sekcji smtpd_recipient_restrictions bezpośrednio po komendzie reject_unauth_destination ale przed pierwsza czarną listą reject_rbl_client:

[...]
    smtpd_recipient_restrictions = ...
        ...
        reject_unauth_destination,
        check_client_access hash:/etc/postfix/rbl_override,
        reject_rbl_client multi.uribl.com,
        ...
[...]

Trzeba oczywiście pamiętać o zrestartowaniu daemona postfix po wszystkim…

MG

Tagi: , , , ,

Postfix – jak usunąć wybrany email z kolejki pocztowej

20 sierpnia, 2016 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

Ruch pocztowy a obsługa kolejkiKażdy kto zajmował się administrowaniem serwerem poczty na pewno zetknął się z sytuacją, w której kolejka wiadomości na serwerze zaczyna powoli się wydłużać i po pewnym czasie może dojść do małej awarii usługi. Sytuacje takie zdarzają się najczęściej w przypadku zapętlonych emaili ale również gdy jesteśmy celem ataku DoS lub po prostu ktoś z naszych klientów padł ofiarą wirusa wykorzystującego czytnik poczty do rozsyłania spamu. Ponieważ w każdym przypadku są to sytuacje niepożądane a bywa, że niebezpieczne, zazwyczaj należy się tym szybko zająć. Jeżeli korzystamy z serwera Postfix to po wydaniu polecenia:

postqueue -p

powinniśmy zobaczyć co dzieje się z naszą kolejką. Jeśli rzeczywiście zobaczymy, że jest ona przepełniona bo np. na naszym serwerze czeka kilka tysięcy emaili do wysłania (tak, miewałem takie sytuacje) to zasadniczo mamy dwie możliwości. Pierwsza, nazwałbym ją drastyczną, to usunięcie całej kolejki emaili:

postsuper -d ALL

Trzeba pamiętać jednak, że wraz z niepotrzebnymi wiadomościami możemy usunąć te, na których może nam bardzo zależeć (lub klientowi rzecz jasna). Dlatego czasami warto się przyjrzeć kolejce po to aby upewnić się czy przypadkiem ruch emailowy nie wychodzi z jednego z naszych kont pocztowych a wtedy warto rozważyć usunięcie jedynie wybranych emaili. Można to zrobić za pomocą komendy:

postqueue -p | tail -n +2 | awk 'BEGIN { RS = "" } / →
konto@domena\.net/ { print $1 }' | tr -d '*!' | postsuper -d -

która spowoduje usnięcie wiadomości od (lub do) użytkownika konto@domena.net. Ta prosta linijka pozwala czasami ustrzec się bardzo poważnych konsekwencji.

MG

Tagi: , , , ,

Conky – integracja z Fetchmail

16 lipca, 2016 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

ConkyDesktop Conky to potężny i popularny pakiet wśród użytkowników desktopowych Linuxów. Wyróżnia się przede wszystkim niesamowitą elastycznością pozwalając zastąpić dowolne applety pulpitu i przygotować spersonalizowany wygląd desktopu. Przyznam, że również jestem jego zagorzałym zwolennikiem jednak ostanio przy zmianie systemu z poczciwego Ubuntu 12.04 na wersję 14.04 czekała mnie niemiła niespodzianka. Jako właściciel kilku kont pocztowych lubię wyświetlać informację o liczbie nowych wiadomości bezpośrednio na pulpicie. Do tej pory radziłem sobie za pomocą dodatku conkyemail. Niestety nie jest on dalej rozwijany a dla Ubuntu 14.04 istnieje wiele niespełnionych zależności podczas instalacji dlatego musiałem z niego zrezygnować. Po kilku godzinach poszukiwań czym można zastąpić wspomniany pakiet zdecydowałem się zainstalować sprawdzony Fetchmail. Integracja z Conky nie jest w tym przypadku prosta i oczywista ale efekt końcowy wygląda całkiem dobrze.

Po pierwsze, jak wspomniałem, musimy zainstalować pakiet Fetchmail. Po drugie należy utworzyć specjalny plik konfiguracyjny .netrc w katalogu domowym. Plik będzie zawierał nazwę użytkownika oraz hasło dla konta pocztowego, dla którego sprawdzamy nowe wiadomośc

machine serwer.pocztowy.pl
    login nazwa_użytkownika
    password hasło_użytkownika

Ze względu na bezpieczeństwo powinniśmy zmienić uprawnienia dla pliku:

chmod 600 ~/.netrc

Warto również wspomnieć, że możemy skonfigurować dowolną liczbę kont, Fetchmail podczas połączenia będzie przeszukiwał listę żeby odnaleźć pasujący wzorzec.

Teraz możemy zająć się plikiem konfiguracyjnym .conkyrc. W przypadku opisywanego rozwiązania powinniśmy w nim umieścić następującą linijkę:

pocztowy.pl: ${execi 300 fetchmail -c -p pop3 -u nazwa_użytkownika →
serwer.pocztowy.pl | sed -e 's/fetchmail: //' | sed -e 's/for.*$//'}

Jej działanie polega na okresowym wywoływaniu Fetchmail w celu sprawdzenia czy są nowe wiadomości – opcja -c. Zaś aby usunąć niepotrzebne informacje z komunikatu zwrotnego zastosowałem filtrowanie w potoku za pomocą sed. Efektem końcowym będzie wyświetlenie na pulpicie liczby nieprzeczytanych wiadomości email.

MG

Tagi: , , , ,

Postfix main.cf czyli kolejność ma jednak znaczenie

18 czerwca, 2016 | Brak Komentarzy | Kategoria: Linux, Porady

PostfixPrzez wiele lat konfigurowałem rozmaite serwery poczty opierając się o sprawdzony serwer Postfix w tandemie z Debianem. Były to konfiguracje bardzo proste, średnio złożone i takie, które wymagają posiedzenia nad problemem dłużej. Wykorzystywałem Postfix natywnie i w połączeniu z gotowymi skryptami (np. polecanym iRedMail). Przyznam, że nigdy nie zawiódł i wydawał się być dość prosty w obsłudze przy jednocześnie rozbudowanych opcjach ustawień. Do czasu aż trafiłem na problem, który zatrzymał mnie w miejscu na parę godzin. O co chodzi? Otóż w każdej sieci znajdzie się urządzenie, komputer, router może termometr IP, które będzie chciało wysyłać emaile z komunikatami. I zazwyczaj mają one wbudowaną obsługę autoryzacji dla połączeń SMTP. Jedna raz na jakiś czas trafi się egzamplarz, który za żadne skarby świata nie potrafi się kulturalnie przedstawić naszemu Postfixowi. Wówczas nie pozostaje nic innego jak zrobić małe obejście i dopuścić urządzenie do wysyłania emaili bez żadnych ograniczeń. Wiem, że nie powinniśmy tak nigdy robić ale czasem trzeba. W Postfixie służy do tego opcja (na przykładzie adresu 10.10.10.10):

mynetworks = 127.0.0.1 10.10.10.10

która spowoduje, że wymienione po kolei hosty stają się uprzywilejowane. Czy zawsze to zadziała? W tym właśnie tkwi sedno sprawy, że nie! Otóż jeżeli w naszej konfiguracji stosujemy różne ograniczenia (a jak wspomniałem Postfix jest bogaty w możliwości) czyli np. zastosujemy dyrektywę smtpd_recipient_restrictions to kolejność jej atrybutów zaczyna mieć znaczenie. Czyli np. kod:

smtpd_recipient_restrictions =
  permit_mynetworks
  reject_unknown_recipient_domain
  reject_non_fqdn_recipient

jest prawidłowy bo atrybut permit_mynetworks jest pierwszy na liście. Jednak ten sam kod zapisany:

smtpd_recipient_restrictions =
  reject_unknown_recipient_domain
  reject_non_fqdn_recipient
  permit_mynetworks

jest już nieprawidłowy bo kolejność ma jednak duże znaczenie. Reguła ta obowiązuje dla wszystkich dyrektyw, dla których możemy użyć atrybutu permit_mynetworks.

MG

Tagi: , , , ,